wtorek, 27 sierpnia 2013

Anglia - raj dla polaków czy rajska pułapka?

Ostatnio koleżanka będąca w podobnej sytuacji jak ja byłam ponad rok temu zaczęła mnie podpytywać jak to jest z tą Anglią, czy mogłaby tu przyjechać z dzieckiem (w wieku w jakim była moja córka gdy ja zdecydowałam się na emigrację), bo przecież tu jest Anglia kraj benefitów i łatwiejszego życia. Skłoniło mnie to do refleksji nad tym co było i nad tym jak żyja inni mniej lub bardziej znani mi Polacy. Czy to faktycznie jest tak, że od chwili gdy wysiądziemy z samolotu czy innego środka transportu to na lotnisku bedzie na nas czekał komitet powitalny z kluczami do naszego nowiutkiego domu czy mieszkania z Councilu i plikiem banknotów bedących tylko wstępem do benefitow pozwalających nam na wygodne życie. Czy może jest zupełnie inaczej, czy może obywatele takich państw jak Polska przyjeżdżają tu i każdej łyżeczki, każdego kawałka okropnego brytyjskiego chleba muszą dorobić się ciężką ogromna pracą? No cóż, różnie to bywa, jedni mają tak inni inaczej.  Ja może opisze jak to było u mnie.